Europa

Co mi pomogło pozbierać się po rozstaniu? Wielki rejs po Chorwacji!

• Zakładki: 113


Właśnie skończyły się wakacje. Jedni zapamiętują je lepiej, drudzy gorzej. Kilka lat temu lato rozpoczęło się dla mnie bardzo źle. Wtedy dopadł mnie syndrom rozstania z partnerką, z którą byłem w związku wiele lat. Byłem przekonany, że właśnie z tą, konkretną dziewczyną spędzę młodość, starość, całe życie. Los napisał jednak inny scenariusz. Po burzliwym rozstaniu nie mogłem się pozbierać. Postanowiłem  wyjechać gdzieś daleko, z dala od domu, naszych ulubionych miejsc. Ale wszystkie pizzerie, kina, sklepy przypominały mi o nas. Postanowiłem wyruszyć poza ląd, uciec z z dala od miłości. Wybrałem się w rejs po Chorwacji.

Dobijamy do Dubrownika w dobrych nastrojach

Rejs rozpoczął się w Splicie. Mieście, które słynie z niezwykłego uroku Chorwatów, a także fontanny w kształcie zwiniętej pięści. Idealny symbol dla mnie. Do Chorwacji dojechałem specjalnym autokarem, na pokładzie którego spotkałem naszą całą załogę. Poznałem nowych ludzi, którzy z pewnością wpłynęli na moje samopoczucie. Postanowiłem nie mówić im o tym, co mnie trapi. Skupiałem się na malowniczych krajobrazach. Dzięki nowej ekipie poczułem, że wkroczyłem do innego świata. Oni nie pytali co chwilę, czy sobie radzę. To było oczywiste. No i się ponownie zakochałem…. W Chorwacji.

To niesamowity kraj, którego nie da się poznać na pierwszy rzut oka. Wyspa wyspie nierówna, plaża plaży również. Ruszyliśmy do miasteczka Brač – wyspa, na której znajduje się to niezwykłe miejsce, podobno była ulubioną wyspa Afrodyty! To wyspa pełna ziół, pola rozmarynu, lawendy i szałwii, a nawet i plantacje tytoniu rozciągają się na jej delikatnych wzgórzach. Łatwo tu złapać oddech, zapomnieć. Następnie pomknęliśmy na wyspę Hvar – wyspę, która cieszy się największą ilością słońca w ciągu roku! Najjaśniejszy punkt na naszej mapie. Łagodny klimat wyspy wpływa na łagodne obyczaje. Przyjaźnie nastawieni tubylcy są bardzo opiekuńczy i bije od nich stoicki spokój, a przecież to Słowianie o gorącej krwi! Roślinność kusi bujnością i niesamowitymi zapachami. Pobyt na wyspie zadziałał na mnie jak długoletnie psychoterapia. Dostrzegłem uroki życia. Możliwości poznania, jakie stwarzają nam podróże.

Życiowe zmiany na morzu

Płynęliśmy dalej, nieco na południe i południowy-zachód. Z każdym dniem czułem się coraz lepiej. Wody Adriatyku wpływały kojąco na moje samopoczucie i chęć do życia. Wracały do mnie siły witalne. A do tego znalazłem nowych przyjaciół. Na nasz rejs wybrali się najróżniejsi ludzie – i to było w nim najpiękniejsze. Na morzu musieliśmy się zjednoczyć, pokojowo wspólnie działać na rzecz dobrej podróży. Zrozumiałem, jak wiele błędów popełniałem w związku i co doprowadziło do rozstania. Spojrzałem na siebie innymi oczyma. Dokonałem wglądu, jaki na lądzie był praktycznie niemożliwy. Czułem się jak nowonarodzony. A wszystko to przez rejs na jachcie… . Podróż, dzięki której odnalazłem nie tylko spokój ducha, odnalazłem siebie. Chorwaci mówią: woda morska jest dobra na wszystko. Trudno mi się z nimi nie zgodzić…

Jeśli i ty masz problem z sobą, nie wiesz co robisz, gdzie jesteś i kim jesteś – wyjedź, najlepiej z dala od lądu. Wybierz się na morską wyprawę, podczas której zadasz sobie mnóstwo pytań, które doprowadzą Cię do sensu.

 

 

comments icon0 komentarzy
0 komentarze
122 wyświetlenia
bookmark icon

Napisz komentarz…

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *